Będąc niedawno w Empiku natknęłam się na wznowienie tego wydanie (tym razem Wydawnictwo Bona), gorąco polecam :-) Dla chętnych zamieszczam link do opisu książki w księgarni internetowej.
Dom skrzatów - te strony najbardziej rozpalały moją wyobraźnię:
Cudowne ilustracje wnętrz:
Skrzaci kibelek:
Przyznam, że chciałabym mieć taki domek:
Prehistoria:
Życie codzienne:
Odwieczni wrogowie skrzatów - trolle:
Książka kończy się kilkoma opowiadaniami o skrzatach i ludziach lub skrzatach i trollach. Poniżej 2 z nich (to drugie bardzo przerażające dla dziecka - przynajmniej ja je tak odebrałam):
Mrożąca krew w żyłach ta ostatnia legenda! :-O
OdpowiedzUsuńGabrielko, bardzo się jej bałam w dzieciństwie - zwłaszcza tego trumiennego opisu, brrr
OdpowiedzUsuńNie znam tych bajek ??
OdpowiedzUsuńChyba wszystkich się nie da znać :-)))
No tak,
OdpowiedzUsuńa skąd mam znać skrzaty
jak wg mapy koło Elbląga ich nie ma ??
Krysiu :-)))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Skrzaty", bardzo często jako dziecko tę książkę przeglądałam i teraz również do niej od czasu do czasu wracam ;) Bardzo fascynowały mnie ich domki - w jaki sposób są skonstruowane itd. Podobała mi się również skrzacia anatomia :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :-) Cieszę się, że do mnie zajrzałaś i zostawiłaś "ślad" :-) Ja też najbardziej lubiłam te domki, zwłaszcza wnętrza. I też opis śniadania bardzo mi się podobał :-)
OdpowiedzUsuńA ja nie znam "Skrzatów" chociaż książek dla dzieci było u mnie w latach 80-90. więcej niż innych dóbr :) A pamięta ktoś bajkę "Puf i Muf"? Tutaj jest link do okładki, która pożyczyłam z innego bloga: http://i883.photobucket.com/albums/ac37/micibata/zwierzeta/pufimuf.jpg Strasznie chciałabym ją kupić, bo przepadła podczas remontów w późnych latach 90. :(
OdpowiedzUsuńWitaj Moniko :-)
OdpowiedzUsuńNiestety - nie znam bajki "Puf i Muf", ale jeśli kiedyś na jakiś targach czy w antykwariacie zobaczę, to kupię z myślą o Tobie :-)
Przed laty zaczytywałam egzemplarz z biblioteki. Swojego nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w klasie 1-3 dokładnie nie pamiętam w której. Ale prezentowało się na lekcji jakąś swoją ulubioną książkę i pamiętam, Babbo, jak właśnie tę prezentowałaś i tak sobie ta książka wędrowała po ławkach i oglądaliśmy ilustracje :D Pamiętasz?
OdpowiedzUsuńAga - szok, ale nie pamiętam tego!!! Chyba po prostu tamten szkolny okres wymazałam ze swojej pamięci, nie był on dla mnie zbyt fajny. Ale dobrze, że mam Ciebie - cieszę się, że mi coś takiego przypomniałaś :-)
OdpowiedzUsuńAniu, jestem Ci bardzo wdzięczna za tę recenzję. :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę w Empiku i kręciłam się wokół niej jak Latte wokół miski z surowym mięsem (jak podejdę to mnie ugryzie? może od razu się rzuci i mnie połknie?). ;)
Teraz już wiem, że to kolejna pozycja na liście "must buy". "Must read" wynika samo z siebie. :)
Owco - bardzo się cieszę, od teraz można mnie nazwać lobby książkowym ;-))) Twoje opisy Latte niezmiennie mnie rozkładają :-)
OdpowiedzUsuńGościu z pierwszego obrazka niepokojąco podobny do Gabriela Janowskiego :))
OdpowiedzUsuńHaha, mam nadzieję, że nagle nie ożyje, nie przykuje się do kaloryfera i nie zacznie skakać ;-)))
UsuńJuż niedługo będziecie mogli osobiście poznać skrzaty i zobaczyć jak żyją. Zainteresowanych zapraszam na fb. https://www.facebook.com/Dolinaskrzatow (chętnych na zakup książki również namawiam do zakupu książki... chociaż widzę, że nie muszę:)
OdpowiedzUsuń"Baśnie i legendy górników wielickich" - skrzaty żyły też w kopalni i pomagały górnikom o ile były dobrze traktowane.
OdpowiedzUsuń