środa, 23 marca 2011

Ostatnia część podręczników - Wiera Badalska "Bliskie i najbliższe"

Tak jak w tytule zamieszczam dziś ostatnie fotki podręczników i kończę ten wątek. Potem będą już tylko bajki :-)
Na pierwszy rzut czytanka do polskiego z 3 klasy podstawówki - Wiera Badalska "Bliskie i najbliższe":
 Bardzo zmasakrowana, ale to dlatego, że odziedziczyłam ją po starszych pokoleniach:
 Nie zamieszczam z niej wielu opowiadań, ponieważ są już dość długie, tylko obrazki i kilka naprawdę fajnych czytanek, tak jak poniższa Ballada o Uprzejmym Rycerzu Wiery Badalskiej:
 Z przedstawionych fraszek Wandy Chotomskiej niewątpliwie przychodzi mi na myśl kilka osób pasujących do opisu pokrzywy:

 Ach te zabawy przedszkolne i szkolne z okazji Barbórki, pamiętacie jak się robiło z papieru te górnicze ... hmmm ... nie wiem jak to nazwać, "wdzianka na głowę" ;-) bo przecież to nie hełm był?
 Tu przerażające obrazki z opowiadania "Tatary idą", którego akcja toczyła się pod Rzeszowem, bohaterem był chłopiec, który ostrzegł wojów rzeszowskich i kasztelana przed nadciągającymi Tatarami, ocalając tym gród. Z tej okazji jego wieś przyjęła nazwę Budziwój i do dziś się tak nazywa:
 Zamek Rzeszowski:
 Ilustracja do "Księżniczki na ziarnku grochu":
 A tu obrazek z czytanki "Jak Sobanek Płanetnika gościł". Wg Wikipedii Płanetnik to "postać z wierzeń słowiańskich, demoniczna lub półdemoniczna istota uosabiająca zjawiska atmosferyczne. Wierzono, że płanetnicy kierują chmurami, zsyłają burzę i grad. (...) Płanetnikami zostawały dusze zmarłych nagłą śmiercią i samobójców (głównie wisielców i topielców)".
Bajka o biedzie:
 Panie Wu, spotkałeś kiedyś w czasie swoich leśnych wędrówek takiego szyszkowego dziadka ;-)?
 Ilustracja z opowiadania "Kwiat paproci":
 Kolejna bajka zamieszczona w całości, jako dziecko po prostu mnie przerażała, do dziś mam dreszcze jak patrzę na ten obrazek:

 I ostatnie 2 obrazki z podręcznika "Bliskie i najbliższe":
 W kolejnych latach uczyłam się z następujących książek:
  
i z niej świetne opowiadanie akurat w temacie bloga:
i kolejne:
 Na koniec kilka smaczków, jak np. podręcznik do muzyki z 1 klasy podstawówki:
 Panie Wu, obrazki z dedykacją dla Ciebie:
 A to podręcznik do nieistniejącego już chyba dziś przedmiotu "środowisko społeczno-przyrodnicze", niestety nie w moim posiadaniu :-( Fotkę okładki znalazłam w necie:
 Z takiego atlasu korzystałam na geografii:
 Pamiętacie taki papier kolorowy?:
 I takie okładki zeszytów:
 Tym wspomnieniowym akcentem kończę prezentację podręczników i zapraszam następnym razem na bajki!

28 komentarzy:

  1. III klasa
    Wilddzik, gdybym takiego szyszkowego dziadka spotkał w lesie, to mnie już nikt nigdy w lesie by nie spotkał. :-) I w ogóle te ilustracje są całkiem niezłe, ale, przyznam, dość przerażające! Skoro z takiej książki się uczyłaś, to masz prawo bać się czasem do dziś. :)
    A zamku w Rzeszowie (był taki? Jest?) rzeczywiście Tatarzy nie zdobyli? Przecież doszli chyba co najmniej pod Wrocław.

    IV klasa
    Ja pamiętam sporo ze swoich pierwszych książek – dzięki temu, że musieliśmy prowadzić zeszyty lektur i każdą przeczytaną książkę trzeba było zilustrować, a także zamieścić jakiś cytat (bardzo proszę: „Gelsomino głośno śpiewa, głosem strąca gruszki z drzewa”; „Koszulę do zębów i szczoteczkę nocną [właśnie tak, to nie pomyłka!] zawsze można pożyczyć” – to cytaty z pamięci. Czy ktoś zgadnie, z jakich książek?).
    Chłopczyka z opowiadania mi szkoda. Dzisiaj, na naszym bazarku, za litr jagód mógłby sobie kupić ze 20 książek. Używanych, ale zawsze.

    No, ba! Zeszyt standardowy, wzorek był drukowany przez wiele, wiele lat.
    Najpiękniejsza jest okładka z „papierami kolorowanymi”. Nie pamiętam jej, ale taki papier często był kiedyś w użyciu – głównie, oczywiście, na łańcuchy na choinkę (dzisiaj chyba już nikt nie klei łańcuchów…).

    A czy ten elementarz muzyczny (z kotkami! – dziękuję bardzo!!) ilustrował Janusz Stanny? Bo nie mogę wygooglować.

    Piękny przegląd, jeszcze raz dziękuję za kocie akcenty i do zobaczenia wśród bajek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Wu, jak miło przeczytać taki długi i szczegółowy komentarz. Zamek w Rzeszowie jest, nie wiem czy był zdobyty, generalnie w tych stronach Tatarzy dość często buszowali.
    Niestety - Twoich cytatów nie rozpoznaję - a myślałam, że jestem ekspertem od szkolnych lektur :-( Jestem zmuszona schować dumę do kieszeni i prosić Cię o rozwiązanie zagadki.
    A co do elementarza - podziwiam oko znawcy! Sprawdziłam i masz rację! Ja rozpoznaję tylko ilustracje Jana Marcina Szancera - miałam (i mam) dużo bajek z jego grafiką.
    Jeszcze raz dziękuję za taki fajny komentarz i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. OOO pamiętam wypisy z polaka z III klasy. Na barbórkę robiło się czapkę górniczą :))U mnie w Sosnowcu czapki robili chłopcy a dziewczyny wianuszki i chodu na akademię :))
    Z ilustratorów też rozpoznaję tylko kreskę Jana Marcina Szancera :) Miałam ilustrowaną przez niego Bajkę o Królewnie Śnieżce :))
    Oj Wilddzik czekam na te bajki :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja :)).... :D Ale smaczków :)...!

    OdpowiedzUsuń
  5. No i trafiłam na drugi blog ... dzięki VVu i Waszemu wcześniejszemu pojedynkowi!
    Warto było ... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam i zapraszam częściej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeden cytat był z książki "Gelsomino w kraju kłamczuchów" /nie wiem, czy było to w lekturach; może to jakaś nagroda była - wtedy wszystkim dawali jakieś nagrody :)/.

    A drugi cytat jest z Misia Paddingtona („Przygody Misia Paddingtona”), który właściwie chyba dopiero teraz zażywa w Polsce wielkiej i zasłużonej popularności. :-) Widziałem w empiku całą serię. Ale ta książeczka, o której wspomniałem, jest raczej pierwszą z serii, bo w niej (o ile mnie pamięć nie myli) Miś przywdział swój słynny kapelusz, z którym później pewnie się już nie rozstawał.

    To może inny cytat z pamięci, tym razem dużo łatwiejszy. Cytat ten jest pewną ciekawostką, gdyż pochodzi z książka napisanej przez zagraniczną autorkę i w oryginale z pewnością tego zdania nie ma: "'Bullerbyn' znaczy po polsku 'Hałasowo'".
    Łatwe? :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to aż za łatwe :-)
    A tamtych książeczek nie znam, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  9. ten zeszyt papieru kolorowego to marzenie...

    OdpowiedzUsuń
  10. ale czad jakbym sie cofnela z 25 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś pięknego!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Książeczek , które budzą miłe wspomnienia się nie zapomina :-)

      Usuń
  14. Witaj,
    miałabym do Ciebie pytanie, czy znasz może autora wiersza KWIATY DLA KOBIET zamieszczonego w prezentowanym przez Ciebie podręczniku WIery Badalskiej, Bliskie i najbliższe kl III?:)Będę wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, niestety nie znalazłam takiego wiersza ani w podręczniku, o którym piszesz, ani w czytankach z klasy I i II. Musiałaś pomylić z jakąś inną książką, przykro mi, że nie mogłam pomóc, pozdrawiam :-)

      Usuń
  15. Trafiłam tu dzisiaj i nie mogę wyjść :) Uczyłam się z tych samych podręczników do wszystkich klas. Teraz "Rośniemy razem" czytam swojej córce :) W której książce jest czytanka o chłopcu, który miał misia, a potem dostał nowego, dużego i białego? Chyba miał na imię Krzyś, ale może tylko mi się wydaje. Czy to jest w "W szkole i na wakacjach"?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, to we wspomnianej przez Ciebie czytance z I klasy jest opowiadanie o Zbyszku (zdaje mi się), który miał starego zielonego misia i dostał nowego białego. W wolnej chwili zeskanuję je i umieszczę na blogu :-) Pozdrawiam również :-)

      Usuń
  16. O, wspaniale, będę Ci bardzo wdzięczna! :) Nie wiem, skąd wziął mi się Krzyś, pewnie dlatego, że miś mojej córki ma na imię Zdziś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bodajze w 1 klasie podstawowki bylo takie opowiadanie, czytanka a moze tylko wierszyk, o kolezankach z podworka. Siedzialy bodajze we 4 na lawce i rozmawialy nagle sie rozpadalo i ta 4ta poszla do domu. Zostaly we 3 a 2 z nich zaczely obgadywac ta 4ta. wsrod tych 3 byla dziewczynka ktora juz tez chcial pojsc do domu bo robilo sie pozno ale bala sie ze jak pojdze to teraz beda ja obgadywac i tak biedna siedziala z nimi.. Czy ktos zna tytul?
    Prosze dac mi znac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Loviso. Oczywiście pamiętam tą czytankę, postaram się w weekend zamieścić skany na blogu. Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Dzień dobry,
      wszędzie szukam tej bajki:)
      Czy ma Pani może skan?
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Sprzedam kilka książek z serii znane i lubiane PRL do kl 1-3:
    https://allegro.pl/uzytkownik/krengarz?order=m ( link trzeba skopiować do przeglądarki)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, dzięki za te skany - przyjemne wspomnienia. Trafiłem tu przez czyjeś linki i widzę, że właściwie - chyba w podobnym okresie musiałem chodzić do podstawówki.

    Mam pytanie - czy może pamiętasz albo spotkałaś takie opowiadanie w którym (mogę coś mieszać, odtwarzam z ~30 letniej pamięci) chłop przychodzi do pana i jest częstowany ciastem. Zachwycony prosi o przepis i zanosi go żonie. Żona próbuje odtworzyć ciasto, ale że nie dysponuje zasobną kuchnią to używa zamienników - zamiast białej mąki używa razowej, zamiast rodzynek daje cośtam (już nie pamiętam) itd. i na koniec gdy próbuje gotowego wyrobu nadziwić się nie może że we dworze jadają takie paskudztwo...

    Jakoś mi się kojarzy, że musiała to być czytanka w okolicach 2-3 klasy (oprócz tego z podczytywania sobie na lekcjach pamiętam też "Tatary idą - część I/II/III*" i inne opowiadania które wkleiłaś powyżej), stąd nadzieja, że może i to moje poszukiwane opowiadanie było z tego samego podręcznika.

    Jeślibyś się z nim spotkała, to napisz choć tytuł/klasę, ja już postaram się sobie doń dotrzeć.

    Pozdrawiam

    * - który to tytuł (w tych czasach) zdeformował mi się przy odczytywanie do "Tatry idą - Cześć" i zupełnie nie mogłem pojąć jego sensu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. follow - niestety, nie kojarzę takiego opowiadania, a wydaje mi się, że znam wszystkie, więc nie wiem czy to z czytanki czy może z jakiejś innej książki. Gdybym kiedyś trafiła na to opowiadanie, na pewno dam znać. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Cóż, wysoce prawdopodobne że gdzieś coś źle kojarzę - to jednak dawno temu było. Może to z jakiejś późniejszej klasy? Zresztą o ile nie był to podręcznik należący do szkoły to może gdzieś w czeluściach mieszkania mojej mamy leży i kiedyś uda mi się ustalić skąd to było... Dzięki w każdym razie. Pozdrawiam.

      Usuń
  20. Orientuje się ktoś czy jest gdzieś możliwość pobrabnia podręczników Wiery Badalskiej w formacie pdf ? szukałem wszędzie i nigdzie nie mogę znaleźć, jedynie u Pani na blogu jest cały podręcznik w stronach, a zależałoby mi by móc pobrać cały w najlepiej w pdf

    OdpowiedzUsuń