Każdy, kogo dzieciństwo przypadło na lata 80-te wie kto to był Pankracy i pan Zygmunt, więc nie będę się nad tym szczegółowo rozwodzić. Dodam tylko, że program tv o tym samym tytule był jednym z moich ulubionych w dzieciństwie, a poprzedzał go świetny teleturniej dla młodzieży podstawówkowej - Rambit. Ktoś go jeszcze pamięta??? Były tam 3 drużyny reprezentujące 3 szkoły, zadania były intelektualne i sportowe. Ostatnio obejrzałam fragment na youtubie i przeniosłam się w czasie :-) (Choć zdziwiła mnie strasznie sztywność jurorów).
Ale wracajmy do baranów (jak się mówi we Francji). Dzisiejsza książeczka może się nie spodobać kociemu lobby, ale zaryzykuję, może mnie nie zjecie ;-)
Jak widać książka lekko sfatygowana, co oznacza dużą częstotliwość użytkowania ;-)
Pamiętacie tą czołówkową piosenkę?
No i pierwszy antykoci akcent za nami ;-)
Poniższa piosenka za to jest super i do dziś ją sobie z G śpiewamy (a ostatnio nawet z mamą):
Pan Zygmunt, który jeszcze wtedy nie był kojarzony wyłącznie z serialem "Klan":
Ach, jak ja marzyłam o psie ...
To z kolei opowiadanie, gdy je dziś czytam, jest dla mnie odkryciem - przecież to lepiej niż "Swiat Zofii" zachęca dzieciaki do "filozowania"! Rewelacja! :
Przy następnym opowiadaniu mam niestety nieciekawe skojarzenia:
Dziś, gdy co rusz słyszy się o jakiś aferach pedofilskich, hasło o ciemnym pokoju i nie mówieniu nic nikomu, ma dla mnie nieprzyjemne konotacje :-(
Kot po raz kolejny:
A piosenkę o Pani Babci pamiętacie?
Na koniec deserek:
Pozdrawiam!