Bajeczki "Dlaczego pada deszcz" z serii Poczytaj mi mamo nie miałam w dzieciństwie, kupiłam ją niedawno i jakoś nie zachwyciła mnie specjalnie treścią (może podobałaby mi się gdy byłam mała), ale ma ładne rysunki, więc oto ona :-) Autorem jest Ryszard Marek Groński, ilustracje wykonała Danuta Konwicka (żona mojego ukochanego pisarza :-)
Deszcz może padać byle nie tej jesieni :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, niech pada ale nocami, żeby grzybki rosły, bo zapasy się skończyły i z czym zjemy uszka na wigilię? ;-)
UsuńMnie tam zachwyciła, bo uwielbiam bajki i takie rysunki dla dzieci. I przesłanie na końcu jest bardzo pozytywne:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobała Aniu :-) Masz pewnie rację z tą bajeczką, ja na początku rozczarowałam się, że nie ma w niej takiej wciągającej fabuły (wiesz, czarownice, smoki czy coś w tym stylu), ale po kolejnym przeczytaniu już mi się bardziej podoba. To tak jak z oliwkami, prawie nikomu nie smakują za pierwszym razem ;-)
Usuńa własnie zaczął kropić deszczyk, mam nadzieje że tylko tak symbolicznie i się nie rozpada na dobre. a rysunki ładne z jamnikiem Gapciem na czele :D
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieję, że deszcz to tylko nocami :-) A pamiętasz innego jamnika? Takiego przez "dż" ? ;-)))
Usuńdżamnik, tygrys, mopsisko i jego dziura, czkafka he he i wiele wiele innych ;)
OdpowiedzUsuń"wszyscy mieli pretensje do prezydenta" Ha ha ha!
OdpowiedzUsuńJakie to życiowe!
A u mnie na blogu "Kropla deszczu na dłoni" tego samego autora. Dużo lepiej napisana, ale też dla raczej starszych dzieci.
Muszę w takim razie zobaczyć koniecznie.
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeglądam książeczkę Grońskiego Kłębuszek snu, kupiłam ją wiele lat temu, kiedy nawet nie śniło mi się, że na mojej drodze staną koty :) Zaczęłam coś szukać o Grońskim i trafiłam na książeczkę o deszczu.....Dosłownie nie wiem co powiedzieć, może komuś uda się to wytłumaczyć ten fenomen.
OdpowiedzUsuńMam 43 lata, ostatni raz miałam tą książkę w ręku pewnie z 36 lat temu. Nie posiadam jej, jak wielu innych książek z dzieciństwa, niestety zostały pożyczone na wieczne oddanie. Wracając do omawianego tytułu, pytam samą siebie, jak to jest możliwe, że pamiętam dosłownie, każdą, każdą ilustrację, mniej tekst, po tylu latach? Nasze mózgi, pełne archiwów wspomnień, obrazów z przeszłości, to jakieś nadprzyrodzone byty!!!
Dziękuję za powrót do przeszłości