A wszystko odnosi się do ostatniego komentarza Jaguś : napisałaś o książce do WFu, który kiedyś nazywał się Kulturą Fizyczną. Książka do w-fu (1 klasa podstawówki) z Bolkiem i Lolkiem miała tytuł "Ćwicz razem z nami", autorem był Andrzej Liedke, a ilustratorem Alfred Ledwig. Ja nie uczyłam się już z niej, ale miałam ją w domu w spadku po starszych członkach rodziny i uwielbiałam te fantastyczne obrazki. Specjalnie dla Ciebie:
To już nie dzisiejszy szpan markami, ale jak fajnie przypomnieć sobie stare dresiki, kupowane przez mamę na początku września na nowy sezon szkolny:
Przerażający wypadek boiskowy (tak to odbierałam jako dziecko):
A tu już "pic na wodę fotomontaż" - nie znam szkoły w której byłyby prysznice, z których można by skorzystać po WFie:
Ta lekcja przydałaby się niektórym i dziś:
Jakoś zimowe obrazki najbardziej lubiłam i najbardziej działały mi na wyobraźnię:
A na nartach nie umiem jeździć :-(
O, takie ćwiczenia w domu robiłam, oczywiście zainspirowane tą książeczką:
Niestety, za moich szkolnych czasów w moim mieście nie było basenu, więc lekcje WFu w wodzie mnie ominęły:
A jutro, jak pójdę na basen, to zrobię właśnie takiego korka, mam nadzieję, że ratownik nie będzie musiał interweniować ;-)
Zbliżają się wakacje (choć dla dorosłych oznacza to tylko i wyłącznie ładną pogodę, a nie wolne, niestety!), więc polecam:
Mam nadzieję, że wspomnienia znów ożyły! Pozdrawiam i do następnej razy :-)
YES!!YES!!YES!!To są dokładnie te książki.Tylko te zapamiętałam z klas 1-3 :))Widocznie tylko te były warte zapamiętania :))Teraz widzę, że oprócz Bolka i Lolka była Gosia a nie Tosia :))A tak na poważnie to jestem pełna uznania i składam ukłony jak dzisiaj Simon Adamowi :))
OdpowiedzUsuńOgólnie od małego lubię się ruszać. Na nartach umiem jeździć,chyba lepiej niż chodzić :)
Basen z podstawówki pamiętam doskonale, ze średniej zresztą też. Jeśli chodzi o prysznice, zgadzam się z Tobą. Pic na wodę fotomontaż- u nas w szkole były, tyle, że bez kurków od wody :))a i czystością też nie grzeszyły.
Cieszę się Jaguś, że udało mi się sprawić Ci przyjemność! Ja jednak muszę napisać, że nie znosiłam WFu w szkole, ale to raczej wina nauczycieli, bo ruch i sport bardzo lubię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, że były w ogóle jakieś książki do WF-u!
OdpowiedzUsuńA za tę, to chyba kiedyś dałbym się pokroić - toż to prawie komiks! I w dodatku z Bolkiem i Lolkiem!!
Pewnie tych książek nie było w obiegu, bo kto dostał, to chował w domu i bał się używać, by nie zginęła. :-)
Nie pamiętam jak wchodziłam w posiadanie tych książeczek do nauki kultury fizycznej Pewnie kupowała je od kogoś moja mama a później je odsprzedawałam w szkole młodszemu rocznikowi. Jakoś nie miałam sentymentu do podręczników aby je zatrzymywać. Zrobiłam dopiero wyjątek w technikum. Zostawiłam na pamiątkę pierwszy podręcznik jaki wyszedł do wychowania seksualnego w rodzinie :))Zostawiłam go z przekory, bo go ministry w uzgodnieniu z czarnymi na początku lat dziewięćdziesiątych wycofali z obiegu jako obrazoburczy i z bardzo śmiałymi ilustracjami oraz opisami ;))
OdpowiedzUsuńTo cały nasz kraj Jaguś, czarni rządzą, niestety!
OdpowiedzUsuńŚwietna robota. Zbierasz takie podręczniki? Na marginesie do Bolka i Lolka, to była jeszcze druga część do klasy II (kolor okładki ciemnoniebieski). W moim roczniku dostępne były na talony w wybranych księgarniach. Tyle pamiętam.
OdpowiedzUsuńTak zbieram, to moje hobby. Niestety drugiej części nie mam i jakoś nie mogę dopaść ;-)
OdpowiedzUsuńJa zbieram pamiątki sportowe, ale Twoje hobby jest rewelacyjne. Przypominam sobie niektóre podręczniki z podstawówki, np książkę do języka polskiego z III klasy, dość gruba, pamiętam, że były w niej fajne wiersze o zimie. Zbiera się człowiekowi na wspomnienia :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńZnalazłam tę stronę przypadkowo i bardzo się ucieszyłam. byłam pierwszym rocznikiem tzw. dziesięciolatki i miałam takie książki. dzisiaj nikt mi nie wierzy. A tu proszę - czarno na białym...
Cieszę się z takich komentarzy, pozdrawiam :-)))
OdpowiedzUsuńSzukałem tej książki dla moich dzieci - wielkie dzięki za zdjęcia. Masz może częśc drugą i trzecią?
OdpowiedzUsuńWitaj Michale, fajnie że wpadłeś do mnie i napisałeś komentarz :-) Niestety - mam tylko pierwszą część tej książeczki. Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniach :-)
UsuńDzięki. Pamiętałem zdjęcie z ukrytymi bohaterami w zieleni.
OdpowiedzUsuńPo tylu latach widzę. Dzięki.